Sala Weselna

Na palcu lśni najlepszy, największy i najbardziej oryginalny pierścionek jaki mogłaś sobie wymarzyć. Schowek witryn internetowych pęka w szwach od pomysłów na fryzjera, sukienkę, bukiet ślubny. Tu Twój przyszły małżonek dał Ci wolną rękę. Możesz puścić wodze fantazji. Kościół tez już wybrany ten romantyczny, skromny lub ten największy, pełen przepychu. Ba! Kościół. Ty wychodzisz za mąż – musi być katedra.

Jest tylko jeden malutki, malusieńki, taki mikro  (!) problem: sala weselna Gdańsk

No bo jak pogodzić Wsze marzenia? On pragnie wesela w wiejskim stylu z 300 gośćmi na pokładzie, w chacie rybaka, z pieczonym dzikiem i najmodniejszym zespołem disco polo. A Ty? Ty nie chcesz wiejskiej potu panki.

Tobie marzy się stylowa sala weselna Gdańsk w tle. Szum morza, mewy, jazzowy zespół. Co by poskromi zapędy taneczne wujka Zdzisia.

Marzy Ci się biała zastawa, i białe obrusy. Sushi na stole zamiast dzika i wegetariańskie potrawy dla przyjaciółki z Warszawy zamiast dzika.

No bo jak to tak. Całe życie mieszkałaś na wsi, Ty nie jedną „sztachetowe” weselna przeżyłaś, niejednego pieczonego dzika widziałaś. Z niejednym wujem Zdzisiem musiałaś tańczyć. Wchodziłaś na salę a tam wszystkie Twoje kuzynki w takich samych kieckach, bo każdej z Was Pani Lucynka z pobliskiego sklepu powiedziała że amarant w tym sezonie jest super modny. Obiecałaś sobie, że Twoje wesel będzie inne. Że będzie stylowe, że zaprosisz koleżankę z Warszawy i poskromisz taneczne zapędy wuja.

I nagle okazuje się, że Jego, Twojego ukochanego sala weselna Gdańsk nie interesuje.Że On pochodzący z miasta, ma dość imprez na których towarzystwo wygląda jakby połknęło kij od miotły. Cioć ubranych w sukienki z ZARY, i wujów pijących whisky.

On chce, żeby było przaśnie, żeby były tańce i hulance. Tak jak to niegdyś bywało. Żeby jego kumple z korpo, mogli w końcu poluzować krawaty.

Kino rodem z „Chłopów”

I oddala się wizja bezstresowego ślubu i sala weselna Gdańsk gdzieś majaczy coraz bardziej w oddali…A miało być tak pięknie… www